„Święta” na nasze czasy

W pędzie życia codziennego, kiedy doba powinna mieć 48 h bardzo ciężko znaleźć nam czas żeby sięgnąć po książkę. Zwłaszcza w Domu, w który nieustannie tętni życiem. Zarówno w koszalińskim Domu, jak i w dwóch pozostałych książek jest ich wiele. Marzy nam się stworzenie pięknej biblioteki. Wiemy jak ważny jest rozwój intelektualny, czytanie i rozmawianie z drugim człowiekiem o tym co się przeczytało. Ostatnio wpadła w nasze ręce biografia Dorothy Day – amerykańskiej dziennikarki, która po tym jak poznała Jezusa resztę życia poświęciła na pomoc potrzebującym. Czytając o zakładanych przez nią domach dla osób będących w trudnej sytuacji życiowej odnaleźliśmy te same fundamentalne zasady i wartości, którymi kierowaliśmy się tworząc nasze. Dorothy Day mawiała, że „prawdziwymi ateistami są ci, którzy w ubogim nie widzą Chrystusa”.

„Pewien pracownik socjalny zapytał kiedyś Dorothy Day, jak długo osoba z marginesu społecznego może pozostać w ośrodku. Niech zostanie na zawsze, odpowiedziała. Żyją z nami, będą umierać, a my przygotujemy im chrześcijański pochówek. Będziemy się za nich modlić, gdy odejdą. Od chwili kiedy przyjdą do nas po raz pierwszy, stają się członkami rodziny. A raczej zawsze nimi byli. Są naszymi braćmi i siostrami w Chrystusie”.

J. Forest „Będziemy sądzeni z miłości. Biografia Dorothy Day”

Więcej o Dorothy Day: http://www.osservatoreromano.va/pl/news/nie-nazywajcie-mnie-swieta