List otwarty do kapłanów Diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej

Światowy Dzień Ubogich,

17 listopada 2024r. Koszalin

 

Drodzy Bracia Kapłani, 

pragnę z serca Wam podziękować za towarzyszenie i wsparcie jakie otrzymuję od Was przez całe moje życie. Piszę, aby prosić Was o ratunek! 

Moje powołanie zrodziło się w naszej diecezji dzięki łasce Bożej i autentycznej obecności wielu z Was. W 2007 roku dołączyłem do prezbiterium diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, przyjmując święcenia z rąk Biskupa Tadeusza Werno. Od początku wielu z Was było świadkami jak Bóg w naszej diecezji powołał do istnienia Dzieło Domu Miłosierdzia Bożego i potężnie je rozwinął w ciągu ostatnich 14 lat. Po ludzku byłoby to niemożliwe! Dom Miłosierdzia stał się miejscem niosącym nadzieję dla tysięcy utrudzonych, nie tylko świeckich, ale przecież przez te lata Dom dał schronienie kilkudziesięciu kapłanom, klerykom i siostrom zakonnym. Stał się miejscem szeroko pojętej pomocy, przemiany ludzkich serc i ewangelizacji.

Przypomnę, że gdy przyszedłem w czerwcu 2010 roku do Biskupa Edwarda Dajczaka prosząc o błogosławieństwo, po jego rozeznaniu dostałem zgodę by założyć Stowarzyszenie Dom Miłosierdzia. Zażądał jednak ode mnie, aby Stowarzyszenie było cywilne, a nie kościelne, jeśli chodzi o formułę prawną. W 2012 roku Stowarzyszenie zaciągnęło kredyt w BBS Darłowo w wysokości ponad 1 miliona PLN, by nabyć koszaliński Dom.

Przez całe lata Dom Miłosierdzia był postrzegany jako wielka chluba Diecezji i wizytówka miasta Koszalin. To Dzieło prowadzone przez Stowarzyszenie działało nienagannie i funkcjonuje wciąż bez zarzutu. 

Trzy lata temu w listopadzie odebrałem zaskakujący telefon od ks. Biskupa Edwarda Dajczaka w związku z majątkiem Stowarzyszenia. To był początek konfliktu o majątek Stowarzyszenia i ten problem z każdym miesiącem zaogniał się, aż doszło do spotkania Stowarzyszenia (18 osób) z Biskupem Edwardem Dajczakiem. Zebranie to, było bardzo trudne, Biskup obrażał wszystkich obecnych w sposób karygodny, bezustannie krzycząc i wyzywając nas. 

Gdy ordynariuszem Diecezji został wcześniejszy koadiutor Biskup Zbigniew Zieliński doszło do spotkania rok temu w listopadzie, na którym usłyszałem nieetyczną propozycję przepisania majątku Stowarzyszenia: „Księże Radosławie proszę wybrać czy chcecie być sektą czy Kościołem. Od księdza decyzji przekazania majątku będzie zależał los Braci i Sióstr Miłosiernego Pana”, i że nie spotka się z Braćmi i Siostrami dopóki nie podejmę decyzji o przekazaniu majątku Stowarzyszenia Diecezji. Choć Biskup Zbigniew Zieliński dziś zaprzecza tym słowom, to jednak na spotkaniu 19 sierpnia 2024 roku spotkał się z Braćmi i Siostrami i przy nich przyznał się do tych słów.

Pragnę dodać, że Biskup Edward nie chciał stowarzyszenia kościelnego tylko cywilne, gdyż obawiał się (od dwóch lat Biskup mówi o tym otwarcie), że gdyby Stowarzyszeniu się „nie udało” to diecezja będzie wolna od wszelkich konsekwencji finansowych. Mimo tego, ze formuła prawna Stowarzyszenia jest cywilna to przecież nie można powiedzieć, że Stowarzyszenie jest poza Kościołem, bo przecież realizuje misję Kościoła w ewangelicznym duchu. Stowarzyszenie istniejące za przyzwoleniem biskupa i mające formułę prawną zgodną z jego wolą istnieje dla realizacji swoich statutowych celów. Zgodności tych celów z misją Kościoła, ich słuszności, a zatem potrzeby ich dalszej realizacji jak rownież wyjątkowego powodzenia w ich dotychczasowej realizacji przez Stowarzyszenie szczęśliwie nikt nie kwestionuje. Dla realizacji tych celów Stowarzyszenie musi jednak dysponować własnym majątkiem. Ograniczenie składników majątku Stowarzyszenia mogłoby wiązać się z ograniczeniem jego działalności. Pamiętać też trzeba, że majątek Stowarzyszenia pochodzi wyłącznie od Darczyńców, którzy swoje środki przekazywali właśnie Stowarzyszeniu, czyniąc je w ten sposób wobec siebie poniekąd odpowiedzialnym za należyte gospodarowanie nimi. Rozdysponowanie teraz przez Stowarzyszenie zgromadzonym w taki sposób majątkiem mogłoby zostać przez Darczyńców odebrane jako nieuczciwe wobec nich.

19 sierpnia tego roku w Kurii Biskupiej doszło do spotkania mojego, Braci i Sióstr Miłosiernego Pana z Biskupem Zbigniewem Zielińskim, na którym Biskup podważał wszystko co związane jest z formacją Braci i Sióstr. I na tym polega kolejne kłamstwo i manipulacja Biskupa Zbigniewa Zielińskiego, gdyż nie było w ostatnich latach żadnej przestrzeni, ani dobrej woli ze strony Biskupów, by zająć się w szczegółach formacją Braci i Sióstr, gdyż jedynym tematem była sprawa majątku Stowarzyszenia. Podam jeden tylko najboleśniejszy przykład lekceważenia Braci i ich formacji: dwóch Braci rozpoczęło studia w WSD w Koszalinie ku kapłaństwu, zostali bardzo żle potraktowani, dodam, że sprawa potraktowania jednego Brata mogłaby być poddana prokuraturze, a sprawa drugiego Stolicy Apostolskiej. 

Bracia i Siostry Miłosiernego Pana, powstali jako publiczne stowarzyszenie wiernych w oczekiwaniu przekształcenia się w instytut zakonny prawa diecezjalnego dekretem biskupim na czas nieokreślony. Wspólnoty powstawały w pełnej zgodności z prawem kościelnym. Gdy jednak spór o majątek narastał, Bracia i Siostry nie mieli dla Biskupów żadnego znaczenia, nawet padły słowa, że są przebierańcami. 

Po tych wszystkich burzliwych i niesprawiedliwie krzywdzących słowach i spotkaniach, pojechałem szukać pomocy u wielu polskich biskupów. Zgłosiłem sprawę także do Nuncjatury Apostolskiej szukając ratunku w Kościele Świętym. Drzwi otworzył mi Arcybiskup Adrian Galbas, który chciał się zająć naszą sprawą z ramienia Komisji do Spraw Świeckich przy KEP. 14 października br. doszło do spotkania z mediatorem ks. Grzegorzem Strzelczykiem, który niestety wykazał stronniczość.

Chcę Wam tez powiedzieć, że każdego dnia moje dobre imię, ale i dobre imię całego dzieła Domu Miłosierdzia Bożego jest niszczone, padają kłamstwa, oszczerstwa i wielkie manipulacje, robią ze mnie chorego psychicznie a niszczony jestem za to, że powiedziałem o nieprawości i złych zakusach.

Piszę do Was, by choć trochę naszkicować i usystematyzować tę niezwykle trudną sytuację. Proszę Was o wielką modlitwę i o obronę Dzieła, Ubogich, Braci i Sióstr Miłosiernego Pana jak i mnie. 

 Wasz brat

Radosław Siwiński