Zwlekałem by Wam o tym napisać, ponieważ wciąż czekałem na inne rozwiązanie tej sprawy. Dotyczy ona terenu, na którym znajduje się namiot, będący jadłodajnią, łaźnia, palarnia dla naszych mieszkańców, śmietniki i miejsca parkingowe. Kilka lat temu podpisaliśmy z właścicielem tego terenu niezwykle życzliwą umowę wstępną nabycia tej działki. Pozwalała nam ona na wpłacanie niskiej kwoty co miesiąc, by w końcu po wielu latach stać się pełnoprawnym właścicielem tego terenu. Od marca tego roku zaistniały jednak pewne okoliczności, które zmuszają nas byśmy natychmiast wpłacili resztę pieniędzy za ten teren. Jeżeli tego nie uczynimy, działka zostanie przejęta przez kogoś innego. Piszę dopiero teraz, bo sprawa jest już na ostrzu noża. Potrzebujemy 320 000 zł. Prosimy Was o wielką pomoc. Szukamy nawet możliwości pożyczenia tych pieniędzy, by w krótkim czasie je oddać. Jestem tak bardzo wdzięczny za Waszą pomoc przez te wszystkie lata, dlatego z nieśmiałością piszę Wam o tej sprawie. Bóg zapłać za wszystko.
ks. Radosław Siwiński